I Hate Life:
Siedzieli naprzeciw siebie i rozmawiali o niczym. Ich rozmowa była tak interesująca jak to, że właśnie rośnie liść na gałezi młodego drzewka.
- Słyszałem, że masz narzeczonego.
- W takim razie masz dobry słuch.
- Czemu mi nic nie powiedziałaś?
- A dlaczego się czegoś komuś nie mówi?
- Nie chciałaś żebym wiedział?
- Tego właśnie chciałam.
- Dlaczego? Po tym wszsytkim co nas łączyło chyba mi się to należało, nie sądzisz?
- Po tym co nas łączyło? A co takiego nas łączyło? Co?
- ...yyy...przyjaźń...
- Przyjaźń?! Naprawde? Serio uważasz, że czas który razem spedziliśmy można nazwać przyjaźnią?
- ...
- Ja tak nie uważam.. a przynajmniej już nie.
Nie możesz dodać komentarza.